Podsumowanie tygodnia 0

Tydzień 0. zakończony!miało być 0. bieganie min 40 km lub  min 5 godzin  29/11 do 5/12 + 3 siłownia
Było w sumie 30 km + 1 x siłownia. no to prawie się udało ale ten tydzień to coś więcej niż tylko 30 km + 1 siłownia. Ten specyficzny początek mojej drogi do celu obfitował w różne doznania. Pierwszy trening łączony w fitness klubie = siłownia + mała przerwa + bieżnia elektryczna i dwa starty w biegach na 10 km. Trening łączony okazał się bardziej męczący niż zakładałem głownie za sprawą bieżni elektrycznej - tego modelu nie lubię :( W tym wpisie jednak skupię się na startach w sobotę startowałem Biegu Mikołajkowym w Lasie Kabackim. Podczas tego biegu testowałem moje nowe wyposażenie czyli Słuchawki Nokia BH-505 - (w większości  pozytywne wrażenia ale jeszcze za mało ich używam żeby być pewnym dlatego szczegółowy opis już niebawem ) , kolce NB RX240RN (ich zaletą jest cena :) , kominiarkę, krem Breakloose i odkopałem moje stare stup tuty :)
Bieg odbywał się po leśnych ścieżkach które w większości były nie ubite więc ---mmmmm można było się zakopać. jak już wspomniałem biegłem tu w kolcach co nie było dobrym pomysłem lepsze by były buty trailowe - źle rozpoznałem trasę :( bieg pokazał niewątpliwie moją słabość  brak siły biegowej ale mi nogi siadały i bolały kolana ( o starość nie radość - młodość nie wieczność) czyli cieszę się że tak się przetestowałem - w biegu dużym utrudnieniem był katar i to że skończył mi się zapas chusteczek już po 4 km :( po za tym wrażenia super - w wynikach wygląda to tak :
15 .00:47:05 61186118. ( czyli miejsce 15 a resztę jeszcze nie uzupełnione - bo jestem nowy w tych cyklach biegowych - liczę na 3 miejsce w kategorii wiekowej :) Po biegu i posiłku wypiłem jeszcze porcję 44 g ( zwykle używam 22 g ) Bsn Syntha 6 i poszedłem na regeneracyjną drzemkę.
Kolejny bieg tym razem :
dostarczył dostarczył kolejnej porcji danych do analizy :) - bieg na zmęczeniu po wczorajszym biegu wiedziałem że będzie ciężko ale że aż tak ??? to się nie spodziewałem - tym razem organizatorzy czyli miasto i entre się spisali trasa była ubita i równa i posypana w śliskich miejscach piachem, każdy kilometr oznaczony - tylko biegać. ja popełniłem kolejny błąd po pierwsze tym razem trzeba było biec w kolcach ja pobiegłem w trailach :) zabrałem ze sobą stup tuty - nie potrzebnie - wypchałem kieszenie chusteczkami i do tego połowę trasy przemierzyłem z flagą klubu 12tri.pl ( więcej nie dałem rady ) - biegłem bez słuchawek ale za to z aparatem fotograficznym w kieszeni. biegło mi się tak źle że w ogóle nie wiem jak udało mi się dobiec ( 33 Zwierzchoń Grzegorz 00:44:43,0 53 1981Warszawa12tri.pl) był to dla mnie taki wysiłek że nawet nie zuważīłęm ze bieg wygrał Kuba wiśniewski - gratulacje. Prawda jest tak ze najprzyjemniejsze to było małe co nieco jakie wraz z prysznicem zafundowała nam Kasia po biegu :) Super bardzo dziękuję. Czyli tydzień 0 okazał się totalnym nie wypałem - może tydzień 1. okaże się lepszy ?

0 komentarze :

Premium Blogspot Templates
Copyright © 2012 BiegnijZwierzu.pl Blog Grzegorza Zwierzchonia