XXXI Półmaraton Wiązowski -relacja


 Wpis poza kolejnością ( tak nadal czekam, chciałbym opublikować kilka przepisów, filmów i takich tam) No ale debiut na dystansie 1/2 maratonu nie może czekać -szczególnie ze to historia niezwykła. Po pierwsze założenie było takie ze w tym biegu mam wspierać koleżanki i kolegów - samemu biec nie oficjalnie bez pakietu i nr startowego. Wiec to totalny luz. Weekend obfitował wiec w imprezy i mocny trening w sobotę na siłowni. 
W niedziel rano przygotowania do biegu - jak zwykle moje rzeczy są po rozrzucane i musiałem pojechać po kilka z nich. Pojechałem autem i przy okazji podbiegłem trochę do samochodu. Poczułem się bardzo dobrze i w tedy zakiełkowała w głowie myśl - a może dzisiaj pobiec tak naprawdę ? i przetrzeć się przed połówką w Berlinie? Z myślami biłem się dość długo ale w końcu już na miejscu w Wiązownej, zostałem przekonany zęby biec ( dziękuje tym co mnie namówili:) Wiec zostało ustalenie taktyki i start. Jak pewnie wiecie moje przygotowanie kuleje wiec nie chciałem ryzykować ( pomimo wielkiej ochoty biegnięcia na 1:30:00 ) postanowiłem ze pobiegnę pierwsza 10 powoli a resztę się zobaczy!
Czyli ustawiłem się razem z Kasiami i biegłem z nim w tempie 5:00 przez pierwsze 2 km ( dużo gadając z innymi biegaczami :) No ale to nie było i stwierdziłem że to trochę za wolno - podkręciłem tempo. Tutaj spotkałem biegacza (PRZEMKA )z odpowiadającym mi tempem i tuptaliśmy tak razem do 8 km tu uzupełniłem braki energetyczne   i po spożyciu jednej tabletki NUTREND Carbonex stwierdzeniem ze czuje się bardzo dobrze, trzeba przycisnąć wiec tak zrobiłem.( Przemek realizował trening i trzymał się tuż za mną :) Zdawało mi się ze tempo tego fragmentu utrzymuję takie samo (biegnę równo szybko). Na 15km poczułem ze jest szansa żeby pobiec 1:30 wiec zacząłem przyspieszać i ścigać się z  wynikiem i tak do 18 km gdzie zadałem sobie sprawę ze to nie możliwe i już mi się za ciężko biegnie wiec za czołem tylko marzyć o tym żeby utrzymać tempo do końca i przybiec poniżej 1:35:00. Udało się i do mety dotarłem w 1:34:00 brutto :)(1:33:30 netto ) Czuje się super. Oczywiście musiałem wieczorem trochę po pracować wiec siedziałem przy kompie a w miedzy czasie pomyślałem sobie że zrobię sobie małą statystykę międzyczasów :) Tutaj przeżyłem szok bo między czasu ujawniły to że zrobiłem dzisiaj po drodze "życiówkę" na 6 km ( i na 5km) ale  po kolei : 
5 km zrobiłem w 24:17  ( co daje średnio 4:51 na km)
10 km zrobiłem w 47:07  ( co daje średnio 4:43 na km)
15 km zrobiłem w 1:12:42  ( co daje średnio 4:51 na km)
21 km zrobiłem w 1:34:00  ( co daje średnio 4:28 na km) 
niby nic nadzwyczajnego średnie tempo pokazuje tylko ze przyspieszyłem na końcu tak? Ale te międzyczasy pokazuję dużo więcej:
10 km - 5 km ( czyli drugie 5 km zajęło mi ) 22:50  ( co daje średnio 4:34 na km)
15km -10 km ( czyli trzecie 5 km zajęło mi ) 25:35  ( co daje średnio 5:07 na km)
21 km - 15 km ( czyli ostatnie 6 km zajęło mi ) 21:18  ( co daje średnio 3:33 na km) czyli musiałem tu pobiec 5 km w czasie 17:45 :) 
podam jeszcze że 
21 km - 10 km  (czyli druga 10+1 km zajęło mi ) 46:53  ( co daje średnio 4:16 na km)
Wnioskując najwolniej przebiegłem fragment od 10 do 15 km ( Teraz sobie przypominam że był to samotne ściganie - nikt nie bieg obok tylko ścigałem się aby dogonić tych przede mną a tych za mną nie słyszałem ).
Wnioskując jestem zadowolony że pobiegłem - zły za strategie która pozbawiała mnie szansy na lepszy wynik i pewny ze w Berlinie dam sobie radę:)

9 komentarze :

Anonimowy pisze...

Drogi Grzesiu, popełniasz duży błąd licząc swoja życiówkę na podstawie międzyczasów.
Popatrz na wynik Gardziela, który ostatnie 6km przebiegł w 15:03, co daje 5 km w 13:32 !!!! Czyż ten wynik nie jest zadziwiająco dobry? Patrząc na pozostałą czołówkę, to każdy wg Twoich wyliczeń poprawił swoją życiówkę, dziwne.........
Musisz wziąć poprawkę że nie zawsze dobrze rozmieszczenie są maty międzyczasów, a w tym przypadku są ewidentnie źle. Jak widać liczby czasami kłamią.

Masz rację że kłamią i były źle rozmieszczone co było widać - ale życiówka na pewno była mój GPS podawał że było znacznie szybciej - a potem wolniej na ostatnim km. Co do życiówki moja wina że nie napisałem do słownie że to taka na niby bo jak by wierzyć tym bez atestu i na podstawie międzyczasów to moja na 5 km jest 16:50 :) a tak na prawdę oficjalna jest 18:03. Dzięki za wpis i czujne oko :)

Anonimowy pisze...

Grzesiu, nie miałem okazji widzieć Cię w trakcie biegu, bo nie wiedziałem że startujesz. Ze zdjęć widać ewidentnie że nie biegłeś nawet w okolicy 3:40, przynajmniej na tych fotkach co widziałem. Co do GPSu to ja ostatnio biegłem 110km/h wg gpsu, więc też bym bardzo sceptycznie do tego podchodził. To według jakich międzyczasów wyszło Ci 16:50??

Anonimowy pisze...

Przepraszam za krytykę, ale jak zapraszasz na forum do przeczytania bloga, to pokusiłbyś się, aby edytor tekstu sprawdził błędy ortograficzne. Jeżeli chodzi o życiówki, to chyba każdy rozgarnięty zauważył, że pomiar czasu był nie na 15, a w okolicy 16km. Pozdrawiam.

Każda krytyka jest mile widziana. Co do wyliczeń to prawda jest że wziąłem dane z wyników i tego będę się trzymał. (Przy wyliczeniach treningowych zawsze trzeba przyjąć jakieś założenie) Ciekawi mnie tylko jak po statycznych zdjęciach poznajesz że nie biegłem nawet w okolicy 3:40? Pomimo że byłem zawodnikiem i jestem trenerem to nigdy nie pokusiłbym się nawet o takie szacunki:)Błędów ortograficznych nie zauważyłem ( jak są to przepraszam - zawsze było ich u mnie sporo :) Co do zapraszania to powiem tak każdy zaprasza do czytania,a Ci co śledzą moje wpisy na http://www.facebook.com/BiegnijZwierzu doskonale wiedzą że wpis podyktowany był tym że w obecnym czasie to pobiegnięcie poniżej 1 godziny i 40 min trzeba nazwać super niespodzianką - brak czasu na treningi i sen a do tego brak dobrego odżywiania się. Więc przyznaję się do błędów tak jak do tego kim jestem a nie pisze jako Anonim. Przyznam się też że jestem nie ogarnięty bo polegam na danych, a nie na domysłach i że wpis nie miał charakteru naukowego tylko przekazaniem Ciekawostki - zaskoczenia danymi jakie dostałem. Jeśli ktoś inaczej przeczytał moje intencję to przepraszam.
P.S. Kto mnie nauczy rozpoznawać na fotkach z jakim czasem ktoś biegnie ? przyda się nie będę musiał siedzieć godzinami przy wliczeniach treningów tylko sobie fotki po oglądam :)

Anonimowy pisze...

uczepiłeś się tego rozpoznawania na fotkach tempa, ale nie trudno zauważyć kogoś kto biegnie ok 3:40 a kogoś kto biegnie 5:00. To teraz zagadka gdzie biegniesz szybciej http://www.facebook.com/photo.php?fbid=173288266046936&set=t.1404242621 czy może tu http://www.facebook.com/#!/photo.php?fbid=183119498397747&set=t.1404242621&theater
,a tak na marginesie po co analizować dane które nie mają sensu??

pomimo że pamiętam oba biegi nie powiem gdzie biegłem szybciej ( inna sprawa jest że jedno jest podczas pozowania a drugie podczas rozpędzania się :) ale wiem jedno tu było szybciej niż na przestawionych przez Ciebie http://www.facebook.com/photo.php?fbid=1476749084411&set=a.1457971014971.2062480.1404242621&theater
Po co analizować , po co planować ? - można porostu nie robić nic :) Staram się do mojego dzienniczka wrzucić wszystkie możliwe dane - bardzo to ułatwia planowanie.

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

Informuję że wszystkie obraźliwe posty wpisane przez Anonimów będą usuwane- chcesz krytykować proszę bardzo tylko miej odwagę się pod tym podpisać!!!!!

Premium Blogspot Templates
Copyright © 2012 BiegnijZwierzu.pl Blog Grzegorza Zwierzchonia